Bartek pisze: ↑14 gru 2017, 18:59
Gramy konsekwentnie skandalicznie słabo. +7 u siebie z Legia oznacza -30 z jakimkolwiek innym zespołem. Na jedynce konsekwentnie dziura, Karolak standardowo złapał chimere, obrona nie istnieje.
Mając na uwadze kalendarz zapewne wypadniemy poza 8 jeszcze w tej rundzie.
Wygląda to naprawdę niefajnie, a po dobrym początku liczyłem, ze coś się w końcu uda.
Obiecałem sobie dać spokój... ku.wa no naprawdę obiecałem... nawet jak Brown robił 13,5 + 5,5 przy 2,2 stratach i 1,8 przechwytach, a po wygranej w Radomiu Trefl miał bilans 4:2. To wszystko przy szukającym formy Markoviciu, coraz bardziej skandalicznej obronie Dylewicza, graniu Mielczarka na jednej nodze, Śmigielskim w czarnej d.pie i średnio ponad 10 minutach dla 18-latka na PG.
Po czym przyszła kontuzja Browna i zaczęły się problemy. Ściągnięty za śrubki (dla porównania, Novak czy inny Medlock - ponad 2x tyle z tego co słychać) na tryout gracz po 6 miesiącach przerwy. BTW i tak nie jestem pewien czy były na to realnie środki i czy nie trzeba będzie wybierać kto ma zostać... Dylewicz zagrał w Gdynia praktycznie prosto ze szpitala, po dwóch tygodniach bez treningu, co niestety wyszło w meczu z Lublinem w którym nie miał siły na cokolwiek (2/5 z gry przez 33 minuty gdy zespół zdychał w ataku). Nikola na ławce z kontuzją. Na parkiecie łapiący coraz większego doła Śmigielski którego trener (niepotrzebnie) chce sprawdzać na PG. 2 kluczowe mecze grane na Hali 100-lecia gdzie zespół od tego sezonu nie trenuje, a tamte kosze nie sprzyjają ekipom rzucającym za 3 (w sezonie 9,5 celnych, z Turowem 4, ze Startem 5). Generalna zadyszka fizyczna i jednocześnie próba przestawienia na granie z innym PG niż Brown - efekt to m.in. dużo większa aktywność i wykorzystywanie Zack'a. Mimo to ORTg 7 w lidze, DRTg 6. W ostatnich 5 meczach 3:2, choć absolutnie trzeba tu było zrobić 4:1. Bilans 7:4 raczej sprawiedliwy, choć można powiedzieć że trzeba było wykorzystywać swoje szanse i nie oddawać punktów w Koszalinie czy Startowi gdy wygrywa się w Radomiu czy Starogardzie.
Patrząc na kalendarz - będzie ciężko, wyjazdy do Ostrowa, Włocławka i Szczecina, u siebie Toruń, tylko z Gliwicami będziemy faworytami (choć mecz w H100 i już się boję, jednocześnie zastanawiając się równocześnie czy jest w PLK inny klub tak bardzo robiący swojej drużynie pod górkę). Z bilansem 2:3 (tak stawiam, ale liczę na 3:2) skończymy 1 rundę 9:7, czyli identycznie jak przed rokiem. Pozycja na półmetku nic nie znaczy, będzie się liczyła runda rewanżowa, w której liczę na co najmniej 2 zwycięstwa więcej, może lepiej. To powinno wystarczyć na awans do p-o.
Teraz pytanie - na co można liczyć z takim budżetem, w takiej sytuacji z halami, z obciążeniem w postaci 3 weteranów za sporą kasę, z młodym trenerem i młodzieżą. Z konkurencją która może wyłożyć dużo większą kasę na wzmocnienia w trakcie. Przy szeroko rozumianym otoczeniu biznesowym, które wymaga od trenera ciągnięcia kilku srok za ogon zamiast koncentrowania się na jednym celu. Jak dla mnie można wymagać play-off, a reszta to będzie bonus. Czy to jest to co "mogło się w końcu udać"? Czy raczej chodziło o walkę o medale?